Archiwum Polityki

Niespokojna pokojowa

Starsza pokojowa Małgorzata Siedlarska została zwolniona z pracy po wielomiesięcznej walce z nieprawidłowościami w Domu Poselskim.

Kłopoty Małgorzaty Siedlarskiej, lat 41, zaczęły się w 2004 r., kiedy to wybrano ją na przewodniczącą Komisji Rewizyjnej Niezależnego Samorządnego Związku Zawodowego Pracowników Kancelarii Sejmu (NSZZPKS). Wymówienie dostała dokładnie w Dzień Kobiet 8 marca 2006 r. Wielokrotnie nagradzana i wyróżniania za wzorową pracę w Sejmie przepracowała 17 lat.

Poszło o godziny nadliczbowe. Koleżanki żaliły się, że niewłaściwie są im naliczane, prosiły, żeby to ukrócić. Sprawdziła: rzeczywiście. Hanna M., naczelnik wydziału hotelowego w DP, naliczała te godziny po uważaniu. Najwięcej swojej siostrze. W jednym miesiącu Danuta C., siostra naczelnik M., wypracowała 12 godzin nadliczbowych, a wypłacono jej za 26 godzin. W tym czasie kilku innym pokojowym naczelnik M. urwała po 4–6 godzin. Pani Małgosia powiedziała o tym na zebraniu zarządu związku, który podjął uchwałę upoważniającą ją do działania. – Zostałam wychowana w poszanowaniu dla prawa i sprawę potraktowałam poważnie – wspomina. – Okazało się, że zapisy z wykazu odcinków wypłat z systemu komputerowego znacznie różnią się od grafików pracy, które potem nagle gdzieś zaginęły. To trwało ponad 10 lat.

Elżbieta S., szefowa związku od 11 lat, z dezaprobatą zaczęła patrzeć na działania pani Małgosi. Barbara S., ówczesna dyrektor DP, radziła: Podwyżkę ci dam, awans, nagrodę, tylko przestań pisać.

Siedlarska pisała jednak kolejne notatki służbowe. Odkryła, że Hanna M. manipulowała w systemie komputerowym SAP, wprowadzając tam nieprawdziwe dane na temat godzin pracy. Że daje urlopy po znajomości, że kolejnym zmianom przekazywane są do sprzątania pokoje rezerwowe, choć nie były wykorzystywane, że pokojowe dostają przeterminowane środki czystości.

Notatki pani Małgosi pozostawały bez echa.

Polityka 46.2006 (2580) z dnia 18.11.2006; Społeczeństwo; s. 102
Reklama