Archiwum Polityki

Nick i rock

Nick Cave&The Bad Seeds, Dig, Lazarus, Dig, Mute

Najnowsza płyta Nicka Cave’a i zespołu Bad Seeds „Dig, Lazarus, Dig” jest sporą niespodzianką. Australijski artysta ma bowiem mocno ugruntowaną opinię mrocznego poety, a jego piosenki, czy raczej pieśni, nie dawały prawie nigdy pretekstu, by traktować je w charakterze kawałków do zabawy. A tu, proszę – dynamiczny rock, bezpretensjonalne country, nawet elementy glamu i punka. Cave, niczym Bruce Springsteen, odkrywa dla siebie stare muzyczne idiomy i klimat z lat 60., co zakrawa niemal na prowokację. Przy uważniejszym słuchaniu okazuje się jednak, że nie chodzi tu bynajmniej o powtórkę z rozrywki. Bo tak naprawdę jest to rock wzięty w cudzysłów, bardziej cytat niż surowa ekspresja. Dość posłuchać tytułowego utworu, by się o tym przekonać. Niezależnie jednak od intencji artysty mamy tu wielki ładunek naprawdę intrygującej muzyki, która nic nie traci, nawet jeśli odbiorca nie wyczuje zamierzonego dystansu do formy.

Mirosław Pęczak

Polityka 11.2008 (2645) z dnia 15.03.2008; Kultura; s. 63
Reklama