Bywał dyrektorem, prezesem, posłem i senatorem, ale aktorstwo stawiał zawsze na pierwszym miejscu. Stworzył kreacje w repertuarze klasycznym i współczesnym, lecz najważniejsza była rola, którą odegrał w polskiej kulturze: rola inteligenta z XX w., który i w nowym stuleciu zdążył zaznaczyć swą obecność.
Zaledwie parę miesięcy temu – grając Starego Aktora w telewizyjnym „Wyzwoleniu” w reżyserii Macieja Prusa – mówił: „Mój ojciec był bohater, a ja to jestem nic”. Tak się złożyło, że mniej więcej w tym samym czasie wpadł mi w ręce wycięty przed laty z „Dialogu” szkic Holoubka „Mój ojciec”. „...Ojciec był wojakiem z temperamentu i powołania – pisał. – Oficer Drugiej Brygady Legionów Polskich, uczestnik kampanii karpackiej, swą niewielką resztkę życia, tę właśnie, którą wypełnił moje dzieciństwo, poświęcił innym, poza własnym domem”.
Polityka
11.2008
(2645) z dnia 15.03.2008;
Ludzie;
s. 108