Archiwum Polityki

Homeopatia

Podobne trzeba leczyć podobnym – mówi homeopatia. Jeśli cię wzdęło, weź coś, co powoduje wzdęcia. Wzdęcie weźmie wzdęcie za łeb i oba wzdęcia się zeżrą na twoją korzyść. Proste i skuteczne. Metoda ta czasem zawodziła, szczególnie gdy podobne było wielokrotnie mocniejsze od choroby. Pięknym, choć tragicznie ponurym przykładem jest mała Rozalka upieczona żywcem w piecu. Opisał to Bolesław Prus w „Antku”, jak z zabobonów, ciemnoty i analfabetyzmu wykluwał się sto kilkadziesiąt lat temu dzisiejszy świetlisty Matriks.

Homeopatia źle stosowana zawsze kończy się okropnie. Weźmy na przykład patologię życia społecznego: gangi, mafie, łapówki, korupcję. W niedawnych czasach premiera Kaczyńskiego metodą homeopatyczną postanowiono zwalczyć mafię węglowo-paliwową. Doradcy premiera wytypowali osoby, które ich zdaniem tworzyły mafię. Premier zwoływał w tej sprawie tajne narady, nieprotokołowane, nierejestrowane, bez żadnych notatek. Sam osobiście te narady organizował, nikogo ze swoich pracowników nie informując. Homeopatyczny geniusz premiera Kaczyńskiego polegał na tym, że premier stosował podobny system, jaki stosowała mafia. Mafia też organizowała narady, z których żadnych notatek ani protokołów nie było. I świetnie ta homeopatia premierowi szła, przeciwko mafii działał jak mafia, aż nastał dzień aresztowania mafii. Kamery były ustawione, by ten sukces homeopatii sfilmować, ale ani premier, ani policja, ani agenci, ani antyterroryści nie mogli przypuszczać, że ktoś z mafii może mieć pistolet i w dodatku się z niego zastrzelić na oczach zdumionych agentów. Tak padły zasady homeopatii genialnego premiera genialnego rządu.

Towarem dziś jest wszystko. Ludzka tragedia również. Stąd dziennikarzowi telewizyjnemu wypada patrzeć w oczy tych, którzy stracili najbliższych, i pytać: – Ale gdy siostra wsiadała do autobusu do Grenoble, to pani nie przypuszczała, że coś się z nią stanie?

Polityka 11.2008 (2645) z dnia 15.03.2008; Tym; s. 111
Reklama