Przeczytałam Raport na początek 2001 r. (POLITYKA 1) i zastanowiło mnie jedno – ilu czytelników po przeczytaniu 4 prognozowanych scenariuszy przewróciło się na drugi bok w ciepłym posłaniu, stwierdzając, że i tak nic nie można zrobić. I nie warto sobie problemami tego świata głowy zaprzątać, skoro tak wiele jest własnych. A w ilu coś drgnęło i choć przez chwilę pomyśleli, że warto i można coś zdziałać. Bo można dużo. Od pół roku pracuję z duńską organizacją niosącą pomoc krajom Trzeciego Świata. Za miesiąc jadę do Angoli jako wolontariuszka pracować z bezdomnymi dziećmi. Razem ze mną jedzie ośmioro moich przyjaciół z różnych stron świata, którzy będą uczestniczyć w projektach środowiskowych, edukacyjnych (uczenie przyszłych nauczycieli, zakładanie i prowadzenie klas „0” w małych wioskach w buszu oraz trening zawodowy), walce z AIDS. W Polsce jest chyba niewiele organizacji tego typu, dlatego chciałabym za pośrednictwem redakcji przekazać informacje ludziom, którzy również chcieliby zrobić coś pożytecznego dla tego świata.
Wszystkich zainteresowanych odsyłam na stronę internetową www.humana.org albo proszę o kontakt e-mailowy humana@interia.pl