• Zbigniew Gołąbek, senator SLD, rozesłał do prasy list zatytułowany „Z Edwardem Gierkiem o wszystkim”. Najbardziej wzruszający fragment: „Kiedy razem z senatorem Jerzym Jarzembowskim i senatorem Jerzym Markowskim wychodzimy z domu Państwa Gierków, odprowadzani przez ich wiernego psa – bardzo liczę na to, że będę mógł znowu przyjechać i rozmawiać z jednym z Wielkich Polaków, który oddał Polsce wszystko, a Ona pozwoliła mu kupić nie dogrzany dom z aktualnie potrzebnym remontem dachu, używany wózek inwalidzki i kilkunastoletnią ładę. Na szczęście doświadcza coraz więcej ludzkiej wdzięczności, która prócz łez wzruszenia nie daje mu już nic więcej, ale on też niczego więcej nie chce. Bo jest Wielki – tak wielki, że już nawet nie pyta o tych, którzy go internowali w trudniejszych warunkach niż działaczy prawicy”.
• Jak dowiedział się korespondent „Gazety Wyborczej”, klub olsztyńskich radnych SLD postanowił ukarać upomnieniem swego partyjnego kolegę Krzysztofa Otolińskiego, który przewodnicząc komisji sportu przyznał nagrodę „za osiągnięcia w kulturze fizycznej” własnej matce. Żeby nie wyglądało, że przewodniczący dba tylko o swoją rodzinę, wyróżnienia, choć już mniejszej wartości, przyznano także jednemu z członków miejskiej komisji sportu oraz synowi radnej SLD.
• Marian Jurczyk w tygodniku antyklerykalnym „Fakty i Mity” ujawnia rzeczywiste powody prześladowań, którym został poddany: „Urządzono mi lustrację dlatego, że jak tylko zostałem prezydentem Szczecina, dosłownie z dnia na dzień odebrałem 5 ha ziemi, którą mój poprzednik sprzedał Niemcom. (...) Nie jest chyba tajemnicą, że Szczecin przygotowywany jest jako pierwsze miasto do zwrotu Niemcom.