Archiwum Polityki

Polityka i obyczaje

• „Unici postawili warunki równające się Canossie dla Krzaklewskiego. Ma stanąć boso, ze sznurem pokutnym na szyi, pod blankami unijnego zamku i przyprowadzić Buzka na ofiarę. Godząc się na takie upokorzenie, Marian Krzaklewski zdoła, być może, uratować koalicję, ale straci przywództwo” – pisze w „Przeglądzie” Krzysztof Wolicki.

• „Polską nie rządzi związek zawodowy, tylko kacyki ze związkowej oligarchii. Ci ludzie wynaturzyli się, zdradzili związek. Krzaklewski zdradził, Komołowski zdradził. Pałubicki całkowicie przeszedł na stronę Unii Wolności. Szkaradek zdradził. A także Maciej Jankowski. (...) Buzka za cugle ciągną Krzaklewski i Balcerowicz. To bezwolny mięczak”. Tak ocenił sytuację elity rządzącej Jan Janowski, przewodniczący Komisji Wyborczej Regionu Mazowsze NSZZ Solidarność, wypowiadając się w „Angorze”.

• „Oto spełnia się kolejny raz marzenie mego życia i mogę z radością patrzeć, jak głupcy idą precz, głupcy wracają do domu, Polska pozbywa się głupców na ich własne żądanie. Rzecz nie jest jeszcze przesądzona, ale widać na horyzoncie błękit – upada na skutek własnych machinacji koalicja rządząca Polską, źle, złośliwie, od blisko trzech lat”– notuje w swoich „Zapiskach politycznych” Aleksander Małachowski.

• Bard prawicy Leszek Czajkowski wypowiedział się na okładce „Głosu”: „Słychać straszny jęk salonów/By znów Unia Akcję wsparła/A ja radzę – bez pardonu/Kopnąć różowego karła”.

• Czytelniczka „Naszego Dziennika” też dała upust poetyckiej wenie: „Ojczyzno ma – Polsko/Cierniem internacjonalizmu opleciona.

Polityka 24.2000 (2249) z dnia 10.06.2000; Polityka i obyczaje; s. 114
Reklama