[warto mieć w biblioteczce]
Dorota Macieja: Tygodnie Słonimskiego. Prószyński i S-ka. Warszawa 2000
Kiedy nie ma kury, musi wystarczyć rosół. Dopóki nie ukaże się pełne wydanie „Kronik tygodniowych” (1927–39) Antoniego Słonimskiego, pocieszamy się wyborami jego felietonów. Dorota Macieja wpadła. I to na pomysł – jak podpowiada Lec. Ułożyła te pozornie ulotne teksty tematycznie, przeplatając wyimki i fragmenty własną konferansjerką. Można i tak: konferansjerów dzisiaj na lekarstwo; lekarstwa na konferansjerów dotąd nie wynaleziono.
Polityka
5.2001
(2283) z dnia 03.02.2001;
Kultura;
s. 57