Archiwum Polityki

Zrzutka na prezydenta

Osoby dotujące w czasie kampanii kandydatów po fakcie jakby się tego trochę wstydziły. Wydaje się, że szczególnie niemile publikacją danych firm-sponsorów są zaskoczeni ich szefowie, chociaż znowelizowana ordynacja, przewidująca w tej mierze całkowitą jawność, znana jest od wielu miesięcy. Chodzi zapewne o to, że kiedy to polityk płaci na kampanię swojego kolegi, ma do tego prawo, jeśli nawet taka zrzutka na szefa może wydać się nieco zabawna. Kiedy zaś politykowi płaci firma lub jej prezes, to pytanie o powód szczodrości nie jest bezzasadne.

Członkowie Państwowej Komisji Wyborczej będą mieć kłopoty z samym dotarciem do firm, czy ogólniej, osób prawnych, które sponsorowały kampanie kandydatów. W sprawozdaniu Mariana Krzaklewskiego można znaleźć wśród dotujących jego sztab wyborczy firmy bez adresu lub z adresem szczątkowym. Jedna z nich, na przykład, mieści się w Warszawie przy mało znanej ulicy Rakowick, inna – w nierozszyfrowanym mieście, ale za to przy ulicy Sierak. Warszawska agencja medialna w sprawozdaniu sztabu szefa Solidarności ma lokal przy Reduto, a jeszcze inna firma, tym razem usługowo-handlowa, w Marcinkowicach, przy tajemniczych Rdziostów. Nie jedyna to przeszkoda w bliższym poznawaniu sponsorów.

Prezes firmy Sinus z Pruszcza Gdańskiego, finansującej kampanię Mariana Krzaklewskiego (70 tys. zł), powołując się na ochronę danych osobowych, odmawia nawet podania nazwiska, mówiąc, że „prezes” wystarczy. – Także na podanie adresu firmy potrzebna jest moja zgoda – twierdzi prezes. Na uwagę, że adres jest wymagany w sprawozdaniu finansowym i tam się pojawił, odpowiada: – I to wystarczy. Nie chcę być nachodzony przez jakichś ludzi, którzy będą sądzić, że jesteśmy bogaci i możemy ich wspomóc, pan wie jaki to koszmar? Wcześniej pani wiceprezes spółki, na której podanie nazwiska także nie zgodził się prezes, powiedziała: – Nie musimy się tłumaczyć z dotacji. Tylko proszę tam niczego nie wypisywać.

My dotowaliśmy?

Nawet jeżeli w sprawozdaniu finansowym jest adres i pełna nazwa sponsora, nie oznacza to końca kłopotów. W zestawie darczyńców kampanii Aleksandra Kwaśniewskiego widnieje International Movie Productions TV, LTD, z siedzibą przy placu Defilad 1 w Warszawie. To nic innego, jak Pałac Kultury i Nauki. – Tej spółce już dawno wypowiedzieliśmy umowę o wynajem za niepłacenie czynszu – mówi Ewa Dobrowolska z administracji Pałacu.

Polityka 4.2001 (2282) z dnia 27.01.2001; Kraj; s. 24
Reklama