Archiwum Polityki

Biesiadowanie polityczne

„Ale plama!”, TVN

Dwóch znanych satyryków, Krzysztof Piasecki i Janusz Rewiński, siedzi przy niedużym, kawiarnianym stoliku. Na żółto-pomarańczowym tle plamy przypominające reklamę mleka Łaciate Piasecki co jakiś czas sięga po gitarę, Rewiński coś czyta z kartki. I tak z grubsza przez pół godziny, skacząc z tematu na temat, brodaci panowie komentują najgłośniejsze wydarzenia polityczne i społeczne.

Ostatnio więc sporo miejsca zajęła rozmówcom prezentacja platformy konserwatywno-liberalnej trzech polityków. Cóż zatem o programie Andrzeja Olechowskiego, Donalda Tuska i Macieja Płażyńskiego? Padają dowcipne określenia „Siostrzeńcy Kaczora Donalda”, a potem „Król Maciuś Pierwszy”. Aby podkreślić trójmiejski charakter tej politycznej inicjatywy, satyrycy intonują „Morze, nasze morze”. Następnie o obyczajach w Unii Wolności: Tadeusz Syryjczyk rozsiadł się przy prezydialnym stole niezupełnie podług wieku i urzędu, po nim miejsce zajął „profesor z ludzką twarzą”. Potem o hojnych darczyńcach „Maryjana” oraz „Kwacha” ze stosownym przerywnikiem muzycznym. Nie tylko jednak wielką polityką człowiek żyje, lecz także korupcją (II stopień specjalizacji lekarskiej) oraz aferami w policji; okazało się, że orkiestra mundurowa nie respektuje praw autorskich niejakich Lennona i McCartneya, czyli zachowuje się jak pospolity pirat fonograficzny. Dalej w tym samym stylu.

Program Piaseckiego i Rewińskiego pokazuje dość dobrze, co stało się z satyrą polityczną w Polsce. Dawniej przynajmniej było jasne, kogo należy obśmiać, dziś, by nie być posądzonym o stronniczość, razy trzeba wymierzyć wielu partiom, a efekt nie jest już tak spektakularny.

Polityka 4.2001 (2282) z dnia 27.01.2001; Tele Wizje; s. 95
Reklama