Rozmowa z laureatką Paszportu „Polityki” Marzanną Bogumiłą Kielar
Andrzej Stasiuk napisał o pani ostatnim tomiku „Materia prima”, że jest to książka bluźniercza, ponieważ „ośmiela się nazwać rzeczy w sposób tak prosty i jednoznaczny, jakby je właśnie stwarzała” oraz że zbliża ją to niemal do zen. Marian Stala użył określenia: Marzanna Bogumiła Kielar – poetka bezczasowego olśnienia. Co zdaniem autorki może skłaniać krytyków do stosowania tych niemal religijnych formuł na określenie pani poezji?
Obaj krytycy chyba trafnie odczytują moje intuicje.
Polityka
3.2001
(2281) z dnia 20.01.2001;
Kultura;
s. 46