Po powrocie George’a Bernarda Shawa z wizyty w Związku Radzieckim w 1931 r. jedna z gazet brytyjskich sprawozdanie z jego konferencji prasowej opatrzyła tytułem: „Stalin jest największym człowiekiem świata, oświadczył znany kpiarz George Bernard Shaw”. Przypomniała mi się ta anegdota, gdy oglądałem w poniedziałkowym Teatrze Telewizji sztukę Ronalda Harwooda „Herbatka u Stalina” w reżyserii Janusza Morgensterna. Rzecz dzieje się bowiem właśnie w czasie owej wizyty Shawa w ZSRR. Morgenstern powierzył rolę Stalina Januszowi Gajosowi, a Shawa Gustawowi Holoubkowi. Te dwie kreacje niewątpliwie dowartościowały dość wątły tekst Ronalda Harwooda. W tle wystąpili: Joanna Szczepkowska, Jan Englert, Anna Dymna i Krzysztof Kolberger skutecznie pokazując opór materii wynikający ze schematyzmu postaci.
Obejrzałem tę inscenizację z zainteresowaniem, ale bez owego dreszczu, który wywołuje wielkie dzieło.
Andrzej Garlicki
Teatr Telewizji. Ronald Harwood: „Herbatka u Stalina”, tłum. Michał Ronikier. Premiera 15 stycznia 2001 TVP1.