Postmoderniści twierdzą, że przeszłość jest balastem narzucanym jako tradycja. (Proszę mnie nie pytać, którzy postmoderniści i gdzie tak twierdzą, bo od tego szukania źródeł jest Internet, a nie gazetowy felieton). Są tacy, którzy twierdzą, że mamy tyle wyzwań ze strony tego, co nadchodzi, że nie warto grzęznąć w tym, co było. Zgodnie z podobnym rozumowaniem ograniczamy w szkole ilość godzin przeznaczonych na naukę historii, wykluczamy języki martwe. Robimy to już od dziesięcioleci, w całej Europie i w Stanach.
Polityka
3.2001
(2281) z dnia 20.01.2001;
Zanussi;
s. 89