Archiwum Polityki

Stara wiara

Politycy we Włoszech nie należą do najmłodszych. We Francji większość parlamentu to emeryci z 30-letnim stażem w polityce. Polski Sejm wypada na tym tle jak szkółka.

Z czym włoscy przywódcy będą mieli największy kłopot? Z prostatą. Gdzie Spielberg nakręci „Jurassic Park 4”? W naszym parlamencie – żartują ponuro Włosi w ramach prognoz na rozpoczynający się rok. Te niewyszukane dowcipy wiernie oddają narastający od kilku miesięcy we Włoszech polityczny ferment. Pod hasłami antypolityki, walki z korporacjami, korupcją i mafią młodzi Włosi ruszyli na legendarne palazzo, gdzie stetryczałe, wyobcowane i wszechpotężne elity mają jakoby decydować o wszystkim: od wyniku wyborów poprzez wysokość domiaru podatkowego po tytuł futbolowego mistrza Włoch.

Młodzi wypowiedzieli starym polityczną wojnę, idącą w poprzek tradycyjnych podziałów na lewicę i prawicę. Nazwali już swego wroga – pokolenie ’68, które 40 lat temu walczyło po obu stronach studenckiej rewolty, a dziś trzęsie Italią, zazdrośnie strzegąc swych przywilejów i stanowisk. We Francji podobne nastroje ostudził chwilowo 52-letni Nicolas Sarkozy, fundując swoim rodakom stosunkowo młody rząd. Ale wybrane dwa miesiące po prezydencie Zgromadzenie Narodowe to już prawdziwy areopag starców, a młodzi Francuzi również żyją w poczuciu wykluczenia przez pokolenie swoich rodziców i podobnie jak włoscy rówieśnicy biją głową w szklany sufit. A gdy minie euforia, z pewnością ruszą w ślady Włochów.

Prezydent Giorgio Napolitano ma 82 lata, premier Romano Prodi 67, szef opozycji Silvio Berlusconi 71. Średnia wieku we włoskim parlamencie nie odstaje od europejskiej, ale w senacie zasiada siedmiu mianowanych senatorów dożywotnich z prawem głosu. Najmłodszy z nich, były prezydent Francesco Cossiga, liczy sobie 79 wiosen, a najstarsza, laureatka Nagrody Nobla z medycyny Rita Levi-Montalcini, aż 98. I to właśnie ich głosy w ostatnich miesiącach kilkakrotnie ratowały przed upadkiem rząd, który większość Włochów najchętniej posłałaby do domu.

Polityka 2.2008 (2636) z dnia 12.01.2008; Świat; s. 47
Reklama