Archiwum Polityki

XXY

Debiut fabularny argentyńskiej pisarki i reżyserki Lucii Puenzo „XXY” jest artystycznie dojrzałą, ale i szokującą rozprawą na temat hermafrodytyzmu, czyli obojnactwa płciowego. Nie przypominam sobie tak mocnego filmu – może z wyjątkiem „Gry pozorów” Neila Jordana – który kwestionowałby zasadę identyfikacji seksualnej do samego końca, a jednocześnie z sensacyjnego tematu czyniłby żyzny grunt do stawiania zaskakujących pytań natury filozoficznej i moralnej. Puenzo śledzi losy 15-letniego osobnika, u którego występują zarówno organy męskie jak i żeńskie. Jak doszło do tego, że kochający rodzice tak długo zwlekali z decyzją nadania dziecku tożsamości? Dlaczego, za radą lekarzy, zaraz po urodzeniu nie zdecydowali się na operację, skazując je na męki wieku dojrzewania? Lista pytań jest długa. Wiele z nich budzi sprzeciw zarówno emocjonalny, jak i intelektualny. Czy względy estetyczne (zachwyt nad seksualną pełnią w jednym organizmie, o czym wspomina ojciec) usprawiedliwiają przerzucenie całej odpowiedzialności na przeżywającego hormonalną burzę nastolatka? Czy instynkt i biologia są lepszym drogowskazem niż rozsądek i spokój sumienia? Reżyserka „XXY” jest świadoma całej palety niebezpiecznych, bo zahaczających o kulturowe tabu, religię, teorię gender i psychoanalizę, złożonych kwestii. Na tym polega siła oraz wartość jej prowokacji.

Janusz Wróblewski

Polityka 2.2008 (2636) z dnia 12.01.2008; Kultura; s. 55
Reklama