Księga powiada: Lepiej być mędrcem na pustyni niż durniem w raju... No dobrze, ale co sądzić o kimś, kto witał Nowy Rok na gruzowisku, jakie pozostawiła po sobie IV RP? Polatują nad nim poczciwe boćki nieźle osadzone w folklorze. To znaczy – teraz jeszcze nie polatują, wypoczywają w Egipcie. Ale kiedy wrócą, przyniosą dzieciaczki. Niektóre bociany trzymać będą w dziobach probówki.
– One są za grzeszną i potępioną metodą in vitro! – przeżegna się pastuszek jak z Chełmońskiego.
Polityka
2.2008
(2636) z dnia 12.01.2008;
Groński;
s. 88