Archiwum Polityki

Polityka i obyczaje

Jak informował w tytule „Super Express”, premier zaczął nowy rok od porażki: „Biegał, kiwał, skakał, starał się, jak mógł... Gdańscy oldboje nie mieli litości dla drużyny polityków, w której występował premier, i spuścili jej lanie 5:2”.

Tuż po meczu wysłannik „Polski” zapytał premiera, czy to prawda, że wszyscy ministrowie w jego rządzie będą musieli nauczyć się grać w piłkę nożną? „Nie wszyscy – odpowiedział Tusk. – Kobietom postanowiłem grę w piłkę odpuścić. Ale jestem podejrzliwy wobec osób bez kondycji fizycznej, którą zyskuje się poprzez sport. W moim rządzie nie będzie miejsca dla ministrów bez dobrej kondycji”.

Parę znanych osób opowiedziało „Przeglądowi”, z czego najbardziej uśmiali się w ubiegłym roku. Satyryka Janusza Rewińskiego najbardziej rozbawiło powstanie LiD z uwagi na „zestaw surówek”: „Jeden z liderów, Janusz Onyszkiewicz, który wziął sobie za żonę wnuczkę marszałka Piłsudskiego, sprawił, że po jego przystąpieniu do tego ugrupowania ziemia pod pomnikiem Dziadka jakoś dziwnie się poruszyła”.

Władze Warszawy wydały 3,5 mln zł na organizację zabawy sylwestrowej przed Pałacem Kultury, dlatego z niedowierzaniem przyjęły informację, że bawiło się tylko 20 tys. osób (podczas gdy np. w Krakowie 190 tys.!). Prezydent Hanna Gronkiewicz-Waltz zgłosiła poważne zastrzeżenia do metodologii obliczeń zastosowanej przez stołeczną policję. Rzecznik policji Marcin Szyndler obiecuje, że za rok frekwencja na pewno będzie wyższa; „W przyszłości dla świętego spokoju w ogóle nie będziemy ujawniać naszych statystyk”.

W postanowienia noworoczne raczej nie wierzy historyk Tomasz Nałęcz, który zwierzał się „Życiu Warszawy”: „.

Polityka 2.2008 (2636) z dnia 12.01.2008; Polityka i obyczaje; s. 98
Reklama