Czasy, kiedy roboty budowlane były polską specjalnością eksportową, przeszły do historii. Polscy wykonawcy tracą zagraniczne rynki, a z największego z nich – niemieckiego – są rugowani systematycznie, ostatnio przy użyciu drastycznych środków.
Przed zjednoczeniem w obydwu częściach Niemiec pracowało 46 tys. polskich budowlanych, w dobrym pod tym względem 1992 r. 37,7 tys., a w roku ubiegłym tylko 8 tys. Ten odwrót nastąpił nie dlatego, że inwestorzy mają zastrzeżenia do polskich wykonawców. – Jesteśmy fachowi, dotrzymujemy terminów – zapewnia Stanisław Puzio z Polskiej Izby Przemysłowo-Handlowej Budownictwa. Polscy budowlani przestali być mile widziani, bo władze niemieckie chronią swój rynek pracy – w budownictwie naszego zachodniego sąsiada, pomimo przebudowy Berlina, od kilku lat utrzymuje się recesja.
Polityka
22.2000
(2247) z dnia 27.05.2000;
Gospodarka;
s. 68