Archiwum Polityki

Cytaty

Algieria ma nową wielką debatę, która podzieliła społeczeństwo: przywrócić weekend w sobotę i niedzielę czy nie. Jak większość krajów Bliskiego Wschodu – z wyjątkiem Maroka i Tunezji – Algierczycy odpoczywają w czwartek i w piątek, dzień wielkiej modlitwy u muzułmanów. Tradycja ta jest w Algierii stosunkowo świeża, sięga 1976 r. Wcześniej odpoczywano tu według obyczaju narzuconego przez kolonizatorów francuskich. Teraz temat wywołał potężny Związek Pracowników Algierskich (UGTA), związany z kręgami władzy. W swym organie prasowym „Rewolucja i praca” centrala związkowa ogłosiła, że dni wolne od pracy w czwartek i piątek to „prawdziwa klęska gospodarcza, finansowa, handlowa i kulturalna”. W praktyce oznaczają bowiem, że na „łączność i kooperację z całym światem” pozostają tylko trzy dni, a w pozostałe cztery – od czwartku do niedzieli – życie praktycznie zamiera. „Czy stać nas na podobną rozrzutność?”– pyta retorycznie dziennik związkowców. Kręgi laickie i francuskojęzyczna prasa poparły to stanowisko, w przeciwieństwie do ministra pracy, zagorzałego islamisty, który nie chce reformy kalendarza. W takiej sytuacji – sugerują niektórzy – rozwiązaniem mógłby być kompromis: piątek i sobota wolne od pracy, algierska droga do wolnego rynku.

Le Monde, Paryż

Polityka 2.2001 (2280) z dnia 13.01.2001; Cytaty; s. 14
Reklama