Szczególnie ważne są w niej dwa elementy. Pierwszym jest nakładanie się fal przemian. Oznacza ono, że w danym kraju, społeczeństwie, gospodarce, przedsiębiorstwie może dać znać o sobie kilka fal zmian jednocześnie. Zobaczmy to na przykładzie Brazylii.
Do odległych zakątków Amazonii docierają osadnicy, którzy dziesiątkują zamieszkującą je rdzenną ludność, by zdobyć ziemię pod uprawę. Jest to ostatni akt światowej rewolucji rolniczej: niedobitki plemion i nomadów zamieniają się w rolników. Północ kraju ogarnięta jest więc Pierwszą Falą zmian, tymczasem przez południe przetacza się Druga Fala uprzemysłowienia. Zarówno w megametropoliach takich jak Saő Paulo, jak i mniejszych miastach w rodzaju Novo Hamburgo, powstają jak grzyby po deszczu zakłady produkcyjne, linie montażu czy wytwórnie obuwia, a towarzyszą temu charakterystyczne przejawy życia w realiach „starej ekonomii” Drugiej Fali – zatrucie środowiska czy korki samochodowe.
Tymczasem w Kurytybie czy Campinas, a także w wielu innych miejscach przepastnej Brazylii, pojawia się „nowa ekonomia”. Przybywa gwałtownie użytkowników komputera i Internetu, Microsoft, IBM i inne firmy high-tech z USA i Europy otwierają oddziały, przedsiębiorstwa brazylijskie przebudowują swoje struktury zaopatrzenia i dystrybucji, a ich kierownictwa zachodzą w głowę, co począć z technologią „starej ekonomii”.
Przez Brazylię przetaczają się zatem jednocześnie trzy fale przekształceń, a każda z nich związana jest z odmiennymi formami bogacenia się, stylami życia, systemami wartości, ideami, umiejętnościami.
Zjawisko nakładania się fal transformacji pomaga zrozumieć liczne pozorne sprzeczności w gospodarce światowej, a także w gospodarkach narodowych. Wiele mówi się dziś o groźbie homogenizacji kulturowej wynikającej z globalizacji.