Ryszard Marek Groński: Kłębuszek snu (Kototeka 2000). Wiedza i Życie. Warszawa 2000, s. 79
„Chcesz zanudzić czytelnika? – Powiedz mu wszystko...” – pisze we wstępie autor. Pomny tej przestrogi nie mam zamiaru referować strona po stronie, fraszka po fraszce, anegdotka po anegdotce przemyślenia Ryszarda Marka Grońskiego na temat kotów. Są tu bowiem kocie historyjki z literatury, historii starożytnej i współczesnej, opowieści dachowców i kocich arystokratów, przypadki kotów uczonych, kotów-ministrów i kotów geniuszy. Są wierszyki liryczne, są też historyjki międzynarodowe. Nie byłby jednak Groński sobą, czyli rasowym felietonistą, gdyby wśród kociej twórczości nie zamieścił choć jednej fraszki politycznej. Oto cytat świadczący, kto ma ostrzejsze pazury – futerkowi bohaterowie czy RMG: „Obejrzał Wiadomości kot i ziewnął: – Bez żenad/Mógłbym sobą ozdobić – rząd, samorząd, sejm, senat./Polityk byłby ze mnie z pazurem i na schwał,/A program? Kot was drapał! Ja bym najlepszy... miau!”. Wydawca postarał się, by kocie miniaturki nabrały jeszcze większego piękna, opatrzył je zabawnymi zdjęciami dziesiątków kotów. Książeczka jest niebywale sympatyczna, pogodna, ale i pouczająca. Ten pean na temat „Kłębuszka snu” napisał przeciwnik kotów, miłośnik twórczości RMG, wielbiciel psów.
[warto mieć w biblioteczce]
[nie zaszkodzi przeczytać]
[tylko dla znawców][czytadło][złamane pióro]