Archiwum Polityki

Pod prąd

Brakuje tu wszystkiego: pracy, pieniędzy, prądu, nawet wody w rzekach. Ale obywatele znoszą te niedogodności ze spokojem, bo pozbyli się największego utrapienia – rządów Slobodana Miloszevicia i jego partii. Zwycięstwo wyborcze Demokratycznej Opozycji Serbii (DOS) jest miażdżące.

Plakat wyborczy DOS przedstawia mózg: szare komórki ułożone w zwoje wypreparowane z ludzkiej czaszki. Uruchom go! – krzyczy napis. – Uruchom swoje zwoje! Plakat i hasło musiały wbić się w głowy Serbów, zmobilizować do wyjścia z domów 24 grudnia. W wyborach federalnych 24 września, a potem 5 października załatwiliśmy zaledwie połowę. Teraz trzeba dokończyć dzieła, wygrać wybory republikańskie – powtarzali działacze DOS, bo ludzie myśleli, że nie mają już nic do zrobienia. Więc przypominano im, że trzeba wybrać nowy parlament, a potem sformować demokratyczny rząd Serbii. Że tylko tą drogą można odsunąć od władzy ludzi starego reżimu. Inaczej każda decyzja prezydenta Kosztunicy i rządu jugosłowiańskiego może być zablokowana przez parlament Serbii. Udało się.

Mladan Diukić, nowy prezes Narodowego Banku Jugosławii, powiada, że do tej pory nie mogło być mowy o reformie systemu monetarnego, cła, podatków, likwidacji szarej strefy w gospodarce. Parlament Serbii, gdzie na 250 mandatów 110 przypadało miloszeviciowskiej koalicji SPS-JUL, torpedował każdą inicjatywę i odmawiał współpracy z narodowym bankiem. NBJ wprowadził wprawdzie w połowie grudnia do obiegu nowe dinary – nominały 100, 50, 20 przypominające graficznie niemiecką markę, ale ma to znaczenie wyłącznie psychologiczne. Jest sposobem przywracania zaufania do dinara i banku. „Nowy pieniądz na nowe czasy” – głoszą hasła. Marka kosztuje 30 dinarów i można ją kupić w banku lub mieniacznicy, czyli kantorze, a nie u waluciarzy, jak poprzednio. Od 3 miesięcy kurs jest stały.

Prawda jest taka, że bez zmiany rządu w Serbii prezydent Kosztunica miałby związane ręce i zero szansy na wprowadzenie reform. W Serbii sprawował wprawdzie władzę (od października) rząd przejściowy: premier, dwaj wicepremierzy, 21 ministrów i 4 współministrów w najważniejszych resortach: finansów, spraw wewnętrznych, informacji i sprawiedliwości.

Polityka 1.2001 (2279) z dnia 06.01.2001; Świat; s. 34
Reklama