Archiwum Polityki

Perkusyjny odlot

[dla każdego]

Słyszy się niekiedy, że choć muzyka jazzowa szlachetnie zapisała się w historii kultury, dziś nie ma już czym zachwycać. Pogląd tyleż typowy, ile nieprawdziwy, są bowiem całkiem nowe pomysły artystyczne, które cieszyć mogą zarówno starych jazzfanów, jak i młodą publiczność wychowaną na rockowych eksperymentach. Potwierdza to znakomity album „Drum Freaks Live”. Duszą zespołu i głównym autorem większości nagrań jest perkusista Milo Kurtis, nic zatem dziwnego, że specjalnym walorem tej muzyki okazuje się rytm i brzmienie wszelakiego rodzaju bębnów, do których świetnie dostosowuje się subtelna gitara Janusza Yaniny Iwańskiego, saksofon Włodzimierza Kiniorskiego czy klawisze Piotra Iwickiego. Koneserzy jazzu i każdej innej muzyki poszukującej mają satysfakcję: Drum Freaks łączą w klarowną całość rozmaite inspiracje etnomuzykologiczne (między innymi afrykańskie i śródziemnomorskie) z nurtami rockowej awangardy. Projekt Kurtisa i jego kapeli zdradza pokrewieństwa z tak zwaną world music (vide: eksperymenty Briana Eno), ale żadną miarą nie może uchodzić za rzecz jakkolwiek wtórną. Co najważniejsze – czuje się w tej muzyce nie tylko kunszt instrumentalistów, ale i radość grania, dzięki czemu płyta dobrze pasuje do karnawałowej aury. M.P.

[dla każdego]
[dla koneserów]
[dla najbardziej wytrwałych]
[dla mało wymagających]
Polityka 1.2001 (2279) z dnia 06.01.2001; Kultura; s. 40
Reklama