W artykule poświęconym mojej osobie (POLITYKA 51), w krótkiej zapowiedzi jego treści, autor przytacza następujące zdanie: „Nie brak i takich, którzy twierdzą, że firma Bracia Kaczyńscy dostała po prostu nową posadę, zresztą zgodnie z wymyśloną przez siebie zasadą – TKM”. To stwierdzenie, obraźliwe zarówno dla mnie jak i mojego brata Jarosława, nie jest rozwinięte w dalszej części artykułu. Nie poproszono mnie też o komentarz. Redakcja nie podaje również, kto tego typu twierdzenia rozpowszechnia, uniemożliwiając tym samym podjęcie polemiki z ich autorem. W związku z tym ciężar odpowiedzialności za tę obraźliwą insynuację spoczywa właśnie na niej.
W tym miejscu chciałbym podkreślić, że Jarosław Kaczyński „nie wymyślił zasady – TKM”, użył jedynie tego sformułowania do opisu pewnych mechanizmów, jakie zaczęły funkcjonować na polskiej scenie politycznej. Była to skrajnie krytyczna ocena postaw niektórych osób sprzeniewierzających się zasadom moralności i uczciwości w sferze polityki. To krytyczne stanowisko zawsze w pełni podzielałem.
Dlatego uważam, że sugerowanie, iż objęcie przeze mnie funkcji ministra sprawiedliwości to wyłącznie przejęcie „nowej posady” przez „firmę Bracia Kaczyńscy” jest nieuczciwe i obraźliwe.
Lech Kaczyński, minister sprawiedliwości, prokurator generalny
Od autora:
Kiedy sprawuje się ważną funkcję publiczną, trzeba się liczyć nawet ze skrajnie krytycznymi i głęboko niesłusznymi opiniami. Zwłaszcza że Lech Kaczyński swoich oponentów też traktuje dość surowo. Przytoczenie opinii, która tak wzburzyła ministra sprawiedliwości, nie miało na celu zdyskredytowania jego osoby, nie oddaje też poglądów autora artykułu w tej materii.