W artykule Mai Wolny (POLITYKA 49) pada m.in. moje nazwisko z opinią, że „jestem zabezpieczony przed biedą”, z czym muszę się zgodzić, a jednocześnie zacytowana zostaje moja wypowiedź, że „specjalizuję się w dobrach materialnych”. Słowa takie nigdy z moich ust nie padły. Ich źródłem jest najprawdopodobniej biogram zamieszczony w ulotce festiwalowej, którego początek brzmi: „Jestem prawnikiem. Studiuję europeistykę, doktoryzuję się z zarządzania, specjalizuję w dobrach niematerialnych itd. (...)”. Istotnie naukowo i zawodowo zajmuję się dobrami niematerialnymi, tj. prawami autorskimi, własnością przemysłową, prawem środków masowego przekazu, nieuczciwą konkurencją itd. Tymczasem w sytuacji, gdy moja wypowiedź zostaje wypaczona, ukazuję się jako osoba zadowolona z siebie, obrosła w pióra, która z wyższością patrzy na innych twórców, bo w przeciwieństwie do nich nie musi uganiać się za chlebem. Tak zniekształcona moja wypowiedź stawia w wątpliwość moje dotychczas wyrażone opinie i jest to jednocześnie poważne faux pas w stosunku do moich piszących koleżanek i kolegów, którzy „przed biedą zabezpieczeni” nie są.