W przedświątecznej pogoni każdy szuka prezentu-pewniaka, a nazwiska wykonawców są tu najlepszą reklamą. Oczywiście nie spodziewajcie się Państwo po albumie „The Three Tenors Christmas” szczególnych artystycznych uniesień, ot mamy tu do czynienia z perfekcyjną produkcją, materiałem zarejestrowanym przed rokiem w czasie koncertu w wiedeńskim Konzerthaus (dyrygował Steven Mercurio). W tego typu przedsięwzięciach, a we wszystkich dotyczących Trzech Tenorów (notabene ta nazwa została zastrzeżona jako znak towarowy) nie chodzi o jakieś śpiewacze rewolucje, lecz raczej o dostarczenie kilku chwil lekkiej muzyki, która nikogo nie obrazi i na moment przeniesie miliony słuchaczy w świat muzycznego sacrum (albo przynajmniej jego pozoru).