Archiwum Polityki

Dogma

[dla koneserów]

Film poprzedzony rozgłosem, jakoby religijnie skandaliczny – wywołał protesty organizacji katolickich w Ameryce – okazuje się neutralną bajką, co prawda z udziałem postaci z repertuaru kultury chrześcijańskiej, ale w tonie legendy literackiej niby ludowej, zgoła bez znaczenia prowokacyjnego. Kardynał miasta New Jersey ogłasza odpust, przyznany przez papieża, dla osób, które zgłoszą się w miejscowej katedrze w ciągu czterech dni, w trakcie których nastąpi konsekracja świątyni. Dowiadują się o tym dwaj upadli aniołowie zesłani na Ziemię za popełnione nieregularności, w wykonaniu Bena Afflecka i Matta Damona, pary aktorskiej wyspecjalizowanej w charakterach młodzieńców niepodległych; postanawiają skorzystać z okazji, by uzyskać przebaczenie u kardynała i tym sposobem wrócić do Nieba. Zamiar ten, jeśli zostanie wykonany, zachwieje jednak boskim porządkiem, z rezultatem nieobliczalnym. By temu zapobiec, pewien serafin nakłania dziewczynę zatrudnioną skądinąd w klinice uprawiającej aborcję, i rozżaloną przeciwko Opatrzności, bo nie może mieć dziecka, choć bardzo by chciała, aby przeciwstawiła się dwóm aniołom-chuliganom. Do akcji mieszają się następne barwne postaci, w tym para handlarzy narkotykami, rzecz nabiera charakteru humorystycznego sensacyjnego thrillera, pojawia się wreszcie Bóg bądź jego bezpośredni przedstawiciel – nie jest to jasne – zresztą w zaskakującej postaci żeńskiej, wprowadza ład, udziela wybaczenia, zaś pomocnica z kliniki okazuje się, ku swojej radości, nareszcie w ciąży cudownie sprawionej.

Był tu zamiar, by wprowadzić w tonie fantastycznej parodii postaci z życia codziennego i także z aluzją do tradycyjnych gatunków filmowych, do fabuły o intencji religijnej, skądinąd najzupełniej poprawnej, z całą pewnością bez rezultatu bluźnierczego, przeciwnie!

Polityka 52.2000 (2277) z dnia 23.12.2000; Kultura; s. 42
Reklama