Archiwum Polityki

Targi o prezesa NBP

Sejm wybiera prezesa NBP. Kandydatem zgłoszonym przez prezydenta Kwaśniewskiego jest Leszek Balcerowicz. Na taką decyzję prezydenta wpływ miały dwa czynniki, które należy widzieć wspólnie: przekonanie, że jest to bardzo dobry kandydat i deklaracje klubów parlamentarnych Unii Wolności i Akcji Wyborczej Solidarność, że Balcerowicz może liczyć na ich głosy.

Stawianie tezy, że prezydent musiał zgłosić Balcerowicza jedynie dlatego, że za byłym ministrem finansów opowiedziała się sejmowa większość, jest mocno mylące. Zawiera się w niej bowiem przekonanie, że prezydent stał się jedynie notariuszem jakiegoś nie do końca jasnego układu politycznego zawartego przez dwa ugrupowania. Aleksander Kwaśniewski jest zbyt wytrawnym politykiem, by nie dostrzegać wielowymiarowości swej decyzji, a także związanego z nią ryzyka. Nie ma przecież pewności, że kandydat uzyska niezbędne poparcie w Sejmie (kto dziś w klubie AWS zaręczy, że nie odżyje grupa głosujących z reguły inaczej?), co mogłoby zaowocować długotrwałym patem w wyborze prezesa banku centralnego. W dodatku w momencie dla Polski bardzo ważnym: niepewności co do uchwalenia budżetu, kształtu tego budżetu (nawet jeżeli zostanie uchwalony) i zachwiania zaufania inwestorów zagranicznych do naszego kraju, co związane jest z mało przejrzystymi – najdelikatniej rzecz ujmując – działaniami obecnego kierownictwa Ministerstwa Skarbu, na przykład w sprawie PZU.

Kandydaturę Leszka Balcerowicza rozpatruje się w zasadzie na dwóch poziomach: politycznym i emocjonalnym. Jego kwalifikacje merytoryczne, tak oczywiste dla kręgów krajowej przedsiębiorczości, inwestorów zagranicznych, ekspertów, nie są przecież kwestionowane przez żadną z poważnych sił politycznych i zdanie odmienne ma tu jedynie PSL (chcące przy okazji przeprowadzić dość zasadniczą zmianę usytuowania banku centralnego i pozbawienia go znacznej części niezależności) oraz skrajne ugrupowania lewicowe i prawicowe sięgające po populistyczną retorykę.

Gdy przyjrzeć się jednak poziomowi argumentacji politycznej, to okazuje się, że dostrzegany jest przede wszystkim układ polityczny UW-AWS sprowadzający się w dużym uproszczeniu do hasła: Balcerowicz za budżet.

Polityka 52.2000 (2277) z dnia 23.12.2000; Gospodarka; s. 62
Reklama