Zbigniew Siemiątkowski
poseł SLD, b. koordynator do spraw służb specjalnych:
„– Dysponuję oświadczeniem szefa Urzędu Ochrony Państwa, które złożył na posiedzeniu sejmowej komisji do spraw służb specjalnych w odpowiedzi na moje pytania. W oświadczeniu padają stwierdzenia, że odwołanie szefa delegatury UOP w Gdańsku płk. Adama Hodysza nie ma podtekstu politycznego, a zastąpienie go kolejnym byłym tajnym współpracownikiem z bydgoskiej delegatury UOP jest wyłącznie przypadkowe; że nikt nie szuka w archiwach gdańskiej delegatury UOP materiałów z okresu studenckiej aktywności Aleksandra Kwaśniewskiego i z okresu jego działalności w ruchu młodzieżowym; że UOP nie poszukuje jakichkolwiek informacji na temat mieszkającej w Gdańsku rodziny Kontych, a bliscy Jolanty Kwaśniewskiej nie znajdują się w kręgu zainteresowania tajnych służb. Takie oświadczenie otrzymałem – życie pokaże, co będzie dalej”.
(W rozmowie z Markiem Formelą i Michałem Pruskim, „Głos Wybrzeża”, 28 IV–1 V)
Jarosław Kalinowski
prezes PSL:
„– ...to podpis prezydenta przesądził o bałaganie, jaki mamy w kraju. Prezydent mógł nie wyrażać zgody na wprowadzenie czterech reform jednocześnie.
– Leszek Miller tłumaczy, że prezydent zaufał gabinetowi Jerzego Buzka.
– To znaczy, że popełnił poważny błąd polityczny. Przecież prezydent doskonale wiedział, jakie będą skutki tej decyzji. Wiedział, że nie ma dla nich finansowego zabezpieczenia. Prezydent nie pełni wyłącznie funkcji reprezentacyjnej. Jego urząd służy także obronie społeczeństwa przed decyzjami szkodliwymi. Podczas jednej z rozmów powiedziałem mu więc: wskazuje Pan palcem na obecną ekipę rządową.