Pana Rafała Ziemkiewicza cenię jako autora ciekawych futurystycznych powieści i wnikliwego krytyka literackiego. Miałem też niekłamaną przyjemność poznać go osobiście. O dziwo, bo przecież nie jesteśmy z jednego brzegu, umieliśmy się dogadać, a nawet zrozumieć; co nie znaczy rzecz jasna, że którykolwiek odstąpił choć na piędź od swoich przekonań. Z tym większą przykrością, żeby nie powiedzieć z osłupieniem, przeczytałem jego felieton w „Gazecie Polskiej” z 19 kwietnia 2000.
Polityka
20.2000
(2245) z dnia 13.05.2000;
Stomma;
s. 106