Archiwum Polityki

Czoło stromych ścian

Nastał czas plebiscytów i podsumowań. W tym roku nagrodę im. Arkadego Fiedlera za najlepszą książkę o tematyce podróżniczej i krajoznawczej odebrał Marcin Kydryński. Dziękując za wyróżnienie laureat miał stwierdzić, że nagrodzony album „Pod słońce” jest „próbą opisania świata, oglądanego podczas podróży”. Z niecierpliwością sięgnąłem więc po nagrodzone dzieło, by podziwiać zmysł obserwacji i literacki (w końcu nagroda im. Fiedlera zobowiązuje) kunszt autora.

Oto refleksja z Paryża: „Szukałem miłosnej gry światła na liściach jedynych czterech drzew, z których dziś pozostały już tylko trzy, w tym jedno skarlałe i nieszczęśliwe”. To z kolei odkrywcza uwaga o Biblii: „Czy wiesz, co to jest Biblia? Biblia jest księgą pełną fascynujących opowieści”. Kiedy trzeba, Kydryński potrafi zaskoczyć czytelnika: „Być może Bóg jest zielona [!] i z twarzy przypomina górskiego goryla, najpiękniejsze zwierzę, jakie znam”. Aby w innym momencie dać upust swoim lirycznym skłonnościom, gdy pisze o „strzelistych kanionach stromych ścian, którym czoła chłodziły gęste chmury” albo o „skurczu serca, jakby zawahało się przez moment, czy w tej sytuacji warto dalej pracować”. Podróżnik najwyraźniej poradził sobie z tymi rozterkami i rzecz całą szczęśliwie ukończył. A że ze stylem Fiedlera nie ma ona wiele wspólnego, to już całkiem inna sprawa.

Polityka 51.2000 (2276) z dnia 16.12.2000; Kultura; s. 48
Reklama