Matt Ridley: O pochodzeniu cnoty. Tłum. Małgorzata Koraszewska. Rebis. Poznań 2000, s. 323
Matt Ridley – brytyjski dziennikarz i zoolog – po spektakularnym sukcesie „Czerwonej królowej” w kolejnej książce zastanawia się czy człowiek to istota antyspołeczna, czy prospołeczna. Ridley stara się udowodnić, że organizacja społeczeństwa nie jest produktem rozumu, lecz instynktu homo sapiens. Autor bezpardonowo porównuje ludzkie obyczaje z obyczajami wszelkiego stworzenia – mrówek, pszczół, nietoperzy. Ridley pokazuje, że moralność istniała przed religią, handel przed państwem, kultura przed Babilonem, opiekuńczość przed prawami człowieka, chciwość przed kapitalizmem.
Ale „O pochodzeniu cnoty” nie ma na celu usprawiedliwienia człowieka za zło tego świata. Autor nie ma złudzeń co do ludzkich możliwości. Uważa jednak, że obdarowani jesteśmy zarówno instynktami, które sprzyjają współpracy, jak i instynktami destrukcyjnymi. Wniosek jest prosty: społeczeństwo należy planować w ten sposób, aby uaktywniać te pierwsze, a niwelować te ostatnie. Miejscami praca Ridleya przeistacza się z książki popularnonaukowej w polityczny traktat. I choć koncepcja państwa Ridleya bliska jest utopii, jak każde marzenie o ideale, budzi entuzjazm.
Warto dodać, że autor posługuje się wyjątkowo przejrzystym językiem (ukłon w stronę tłumacza). Imponuje też erudycją, z lekkością przechodzi od zagadnień zoologicznych do literatury, psychologii i ekonomii.
[warto mieć w biblioteczce]
[nie zaszkodzi przeczytać]
[tylko dla znawców]
[złamane pióro]