Jedni wróżą, że niebawem (o ile już nie jest) język angielski stanie się współczesną łaciną świata, że ani w biznesie, ani w dyplomacji, ani w Internecie bez angielskiego ani rusz. Inni przyznają, że być może angielski stanie się językiem świata, ale bardzo prymitywnego, bo setki milionów ludzi w różnych krajach używać będą – na podobieństwo praludzi – tylko ok. 1000 słów, bo tyle wystarczy do porozumienia w najważniejszych sprawach. Będzie to swoisty gulasz po angielsku.
Polityka
18.2000
(2243) z dnia 29.04.2000;
Gospodarka;
s. 66