Archiwum Polityki

Twarz Sophii Loren

Rozmowa z prof. Carlem Albertem Bertolettim, prezesem Międzynarodowego Stowarzyszenia Medycyny Estetycznej

Czym zajmuje się medycyna estetyczna – korekcją wad budowy ciała, usuwaniem zmarszczek, odmładzaniem organizmu?

Zaskoczę pana: przywracaniem ludziom równowagi psychicznej i fizycznej. Zajmuje się tym, o czym bezskutecznie przypomina od wielu lat Światowa Organizacja Zdrowia, że zdrowie to nie tylko brak choroby, ale dobrostan, o który powinniśmy sami się troszczyć. Wielu utożsamia medycynę estetyczną z medycyną plastyczną, choć jest między nimi zasadnicza różnica. Medycyną plastyczną zajmują się chirurdzy, a naszą rolą jest przygotować pacjenta do ewentualnego zabiegu i utrwalić jego efekty. Ale główne zadanie to prewencja. Badamy i uczymy, jak dzięki diecie i aktywności fizycznej zniwelować wpływ stresu. Jak dbać o skórę, skoro każdego dnia narażona jest na działanie wielu szkodliwych czynników.

Dobre rady – nie pal, unikaj tłuszczu, chroń się przed słońcem – wymierzone są w większość przyjemności związanych z naszymi zmysłami. To ludzi zniechęca, tym bardziej że lista zakazów stale się wydłuża.

Zapobieganie jest najtańszą i najzdrow-szą medycyną. Chyba lepiej zachęcać ludzi do zdrowego stylu życia, niż leczyć ich za wysoką cenę. Im więcej poznamy tajemnic związanych z wpływem środowiska na nasze życie, tym lepiej dla nas. Proszę nie zapomnieć, że olbrzymi potencjał zdrowia tkwi w genach, które niszczymy choćby nikotyną lub promieniami słońca. Szwed i Anglik dwukrotnie silniej będą narażeni na raka skóry po wakacjach na Karaibach niż Grek lub Włoch, których organizm jest zaprogramowany do naturalnej ochrony przed promieniami słonecznymi.

Czy nie prościej byłoby przekonać ludzi, że powinni zaakceptować siebie od stóp do głów i uznać zwycięstwo natury nad niespełnionym pragnieniem zachowania wiecznej młodości?

Polityka 18.2000 (2243) z dnia 29.04.2000; Społeczeństwo; s. 86
Reklama