To już nie te czasy, gdy rozmowa z Chińczykiem wyglądała tak jak w parodii pióra Eryka Lipińskiego z programu kabaretu Stańczyk:
– Jak macie na imię?
– Liu.
– Czy teraz jest wam dobrze?
– Tak, teraz jest mi dobrze.
– Czy przedtem było wam źle?
– Tak, przedtem było mi źle.
– To dobrze, że teraz jest wam dobrze.
– Tak, to dobrze, że teraz jest mi dobrze.
Stoję na placu Niebiańskiego Spokoju. Za sobą mam Zakazane Miasto.
Polityka
18.2000
(2243) z dnia 29.04.2000;
Groński;
s. 101