Starają się mieszkać blisko siebie, w jednym bloku, na jednej ulicy, skąd mają blisko do pracy. Życie wśród swoich daje większe poczucie bezpieczeństwa. Wietnamczyków w Polsce – legalnych i nielegalnych – jest już więcej niż liczy niejedna mniejszość narodowa w RP.
Nie poda swego nazwiska. Został przeszmuglowany przez Rosję i Białoruś do Polski w strasznych warunkach, jak krowa. Zapłacił za to gruby zwitek dolarów zawodowym szmuglerom. Na część zapłaty złożyła się rodzina. Pieniądze muszą być zwrócone. Będzie się starał pracować do upadłego.
W Wietnamie nie pochodził z biednej rodziny. Do Polski przywiodło go pragnienie, żeby żyć lepiej. Ma tu krewnych. Pracuje i żyje w Warszawie na czarno. Wynajmuje klitkę razem z innymi nielegalnymi.
Polityka
50.2002
(2380) z dnia 14.12.2002;
Na własne oczy;
s. 108