„Wielki Brat” to były relacje z życia zamkniętej w specjalnym studiu grupy kilkunastu wybranych na castingu osób. Miały one udawać normalne życie. Każdego dnia o godz. 19 prawie półtora miliona Holendrów śledziło wydarzenia ze studia, które udawało dom.
„Wraca do łask dokument – powiedział »Życiu« Edward Miszczak, dyrektor programowy TVN, która zamierza realizować »Wielkiego Brata« w Polsce. – Ludzie wolą nagą sytuację niż komentarz dziennikarski. Czyste mięsko z grilla”. TVN chce niebawem przystąpić do budowy domu – studia pod Warszawą, a zaraz potem ogłosić nabór ochotników. W Holandii na casting do „Wielkiego Brata” zgłosiło się 2,5 tys. osób.
„Wielki Brat” wzbudza kontrowersje; wedle krytyków – dom, w którym zorganizowano studio to więzienie, prezentowanie bohaterów za pomocą ukrytych kamer to gra na najniższych instynktach widzów, drastyczne obniżanie poprzeczki wrażliwości, całe przedsięwzięcie jest nieetyczne. Według dokumentalisty Marcela Łozińskiego „Wielki Brat” to raczej laboratoryjny preparat, a nie mięsko z grilla.
– Ludzie tabunami garną się, żeby dostać się do tego obłożonego kamerami więzienia i płacą ogromną cenę za wyjście z anonimowości – uważa Marcel Łoziński. – Psychika ludzka nie jest tak skonstruowana, żeby bezkarnie znosić wyzbycie się wszelkiej intymności i tajemnicy.
Odpowiedzią na „Wielkiego Brata” będzie „Kinematograf”, film, a raczej akcja medialna wymyślona przez Marcela Łozińskiego i jego syna Pawła. W „Kinematografie” będzie mógł wystąpić każdy, kto tylko zechce. „Kinematograf” Łozińskich zakłada bezpłatną, bezbolesną, cyfrową nieśmiertelność dla każdego.