Archiwum Polityki

Perswazje i wycinki

Artysta rosyjski Oleg Kulik w Zamku Ujazdowskim. Uczestnik Biennale w Wenecji, Istambule i Sao Paulo. Utworzył w Rosji partię zwierzęcą i jako byk ogłosił się kandydatem na prezydenta. Wcielał się w ptaka i rybę. Ale jego główną kreacją, która przyniosła mu międzynarodowy rozgłos, był pies. Biegał na czworakach goły, w obroży po ulicach Rotterdamu i w Ameryce. W Sztokholmie pokąsał krytyka sztuki. W Zamku Ujazdowskim te działania artystyczne Kulika, który okazał się elokwentnym, robiącym dobre wrażenie facetem, można było zobaczyć tylko na wideo. W Polsce, gdzie nie ma ani dużych pieniędzy, ani dużego zainteresowania sztuką, nie opłaca się być psem.

Kurator wystawy Ewa Gorządek: „Oleg Kulik jest jednym z najciekawszych artystów rosyjskich lat 90. (...) Artysta stawia podstawowe pytanie o esencję tego, co ludzkie w człowieku, co oznacza dla człowieka powrót do stanu pierwotnego zwierzęcia (...) Kulik w swojej sztuce nie stara się być posthuman, ale raczej prehuman (...) Pies, w którego wciela się Kulik, jest narodowości rosyjskiej”.

Coś tu jest nie w porządku, kuratorze Gorządku! Nie ulega wątpliwości, że Kulik jest narodowości rosyjskiej. Ale jakiej narodowości jest kreowany przez niego pies? I czy jest to pies? Mam co do tego wątpliwości, jak do tego, czy Kulik jest artystą.

Putin-Rasputin. Putin – prezydent Rosji. Rasputin – mnich, który trząsł Rosją za panowania ostatniego cara Mikołaja II. W filmie „Cyrulik syberyjski” reż. Nikity Michałkowa jest scena przysięgi kadetów przed carem Aleksandrem III, który siedzi na koniu, z maleńkim chłopczykiem na ręku. Aleksander III prezentuje się tu jako car majestatyczny. Gra go sam reżyser, który mówi o nim, że „był to władca oświecony”.

Rosja za panowania Aleksandra III przeżywa rozkwit gospodarczy.

Polityka 16.2000 (2241) z dnia 15.04.2000; Perswazje i wycinki; s. 60
Reklama