Związkowcy z Polskiego Górnictwa Naftowego i Gazownictwa w proteście przeciwko rządowym planom prywatyzacji przedsiębiorstwa grożą, że zakręcą kurek z gazem płynącym do największych odbiorców przemysłowych. Do tej pory obawialiśmy się o bezpieczeństwo energetyczne kraju w związku z uzależnieniem się od jednego zagranicznego dostawcy. Teraz okazuje się, że monopolista wewnętrzny może być jeszcze groźniejszy. Rząd chciałby podzielić PGNiG, mające w dostawach gazu monopolistyczną pozycję, na kilka mniejszych spółek. Ich akcje miałyby być wystawione na sprzedaż. Związkom zawodowym się ten projekt nie podoba – zwłaszcza gdyby poszczególne spółki otrzymały w posagu długi PGNiG, których wartość sięga 6 mld zł. Uważają też, że przyczyną złej kondycji ich firmy jest zbyt niska cena gazu. Powodów jednak jest o wiele więcej – m.in. nadmierne i nietrafione inwestycje oraz ogromne przerosty w zatrudnieniu. PGNiG zatrudnia około 34 tys. osób, do tego dochodzi kolejne 10 tys. w spółkach zależnych. Próbom racjonalizacji zatrudnienia sprzeciwiają się, oczywiście, związkowcy. Sol.