Archiwum Polityki

Wyjechać, zostać?

Rozmowa z neurobiologami: dr. hab. Marianem H. Lewandowskim i jego uczniem Krzysztofem Ptakiem, potrójnym doktorem

Czy mogą panowie przedstawić się nawzajem?

Marian H. Lewandowski: Krzysztof w pięknym stylu rozpoczął karierę naukową. Mając 27 lat jako pierwszy Polak zdobył doktorat europejski, a zarazem pierwszy potrójny doktorat w naszej uczelni i w kraju.

Krzysztof Ptak: Marian jest nie tylko moim promotorem, ale przede wszystkim mistrzem. Jemu zawdzięczam to, że znalazłem się tam, gdzie jestem, oraz przekonanie, że w nauce mogę wspinać się coraz wyżej i marzyć o wielkich odkryciach.

Potrójny doktorat – co to znaczy?

K.P.

: Doktorat Uniwersytetu Jagiellońskiego, Uniwersytetu w Marsylii oraz europejski, czyli European PhD in Biology przyznany przez EUROBIO – Europejskie Stowarzyszenie Uniwersyteckich Wydziałów Biologii przy Unii Europejskiej w Brukseli. Trzyletnie studia doktoranckie odbywałem w obu uczelniach, prowadząc badania naukowe przez pół roku w jednej, a przez następne pół w drugiej. Było to możliwe dzięki stypendium rządu francuskiego, o które wystąpił dla mnie prof. Roger Monteau, kierujący Laboratorium Neurobiologii. Prof. Monteau dał mi tę szansę na podstawie oceny mojego wcześniejszego pobytu w tej uczelni – jako student byłem w Marsylii na półrocznym stażu w ramach programu stypendialnego Tempus.

M.H.L.: Aby otrzymać doktorat europejski, trzeba zrealizować w zagranicznej placówce naukowej konkretny projekt badawczy, ściśle związany z tematem pracy doktorskiej, przygotowywanej w macierzystej uczelni. Niezbędne jest udokumentowanie swojego dorobku naukowego w postaci przynajmniej jednej pracy opublikowanej w międzynarodowym czasopiśmie specjalistycznym oraz wystąpienia na kongresie naukowym. Praca doktorska musi być przedstawiona w dwóch językach, a jej publiczna obrona odbywa się przed komisją złożoną z przedstawicieli obu krajów.

Polityka 48.2000 (2273) z dnia 25.11.2000; Nauka; s. 80
Reklama