Co by się stało, gdyby Tommy Suharto został przyłapany na zwykłej kradzieży motoru – i nie był bogatym synem wszechpotężnego do niedawna prezydenta? Od kilku miesięcy na ulicach Dżakarty i innych wielkich miast ludzie sami wymierzają sprawiedliwość drobnym złodziejom, kieszonkowcom i rabusiom. Tłum rozbiera ich do naga i urządza lincz, nierzadkie są przypadki palenia żywcem! Tylko chore społeczeństwo może reagować w ten sposób – tłumaczą specjaliści od psychologii społecznej.
Polityka
50.2000
(2275) z dnia 09.12.2000;
Cytaty;
s. 16