Archiwum Polityki

Labirynt mózgu

Rozmowa z profesorem Leszkiem Kaczmarkiem, biologiem, laureatem Nagrody Fundacji na rzecz Nauki Polskiej

Za co otrzymał pan Nagrodę Fundacji? Oficjalne, jednozdaniowe uzasadnienie nie tłumaczy zbyt wiele.

Rzeczywiście, jest ono bardzo lakoniczne i ogólnikowe, choć oddaje istotę. Otóż mój zespół, podobnie jak kilka grup badawczych na świecie, bada zjawiska długookresowych zmian komórek nerwowych mózgu. Od dawna wiemy, że takie zmiany występują, bo ich efektem są procesy pamięci, uczenia się jak również różnego typu choroby neurodegeneracyjne, m.in. choroba Parkinsona, polegające na programowanym umieraniu komórek nerwowych. Dopiero jednak od kilkunastu lat dzięki rozwojowi metod biologii molekularnej zjawiska te możemy analizować na poziomie cząsteczkowym. Okazało się wówczas, że musimy zweryfikować naszą podręcznikową wiedzę o mózgu, zgodnie z którą zachodzące w nim procesy sprowadzano do aktywności bioelektrycznej. Owszem, tak jest na co dzień. Wiemy jednak również, że aktywność ta może zmieniać się pod wpływem różnych czynników i nas właśnie zainteresowało pytanie, dlaczego tak się dzieje?

Podczas stażu podoktorskiego w połowie lat osiemdziesiątych w Stanach Zjednoczonych pracowałem nad genami, które są aktywne w czasie pobudzenia komórki do podziału. Gdy porównałem swoje wyniki z wynikami badaczy zajmujących się embriologią i poszukujących odpowiedzi na pytanie, co powoduje, że z bezkształtnego zarodka, z identycznych komórek powstają różne narządy, wpadłem na pewien pomysł. A może te tak różne procesy, jak zjawiska uczenia się i pamięci, śmierci komórek nerwowych, różnicowania się komórkowego, można sprowadzić do jednego wspólnego mechanizmu, za który odpowiedzialne są specjalne geny, nazywane dziś genami regulatorowymi? Z taką myślą wróciłem w połowie 1986 r. do Polski i podjąłem badania nad zmianą aktywności komórek mózgu w Instytucie Biologii Doświadczalnej im.

Polityka 50.2000 (2275) z dnia 09.12.2000; Nauka; s. 84
Reklama