W przyszłym roku średnie tempo wzrostu gospodarczego 29 krajów OECD wyniesie 3,3 proc. Analitycy przewidują przyhamowanie rozwoju; w bieżącym roku wzrost PKB w tych krajach osiągnął poziom 4,3 proc. W wolniejszym tempie rozwijać się będzie Euroland (w tym roku 3,5 proc., w 2001 – 3,1, a w 2002 – 2,8 proc.). Jednym z powodów jest zmniejszający się popyt wewnętrzny w krajach Europy Zachodniej. Nie jest to dobra wiadomość dla Polski, która większość swojego eksportu lokuje właśnie w krajach Unii Europejskiej. Mieszane nastroje panują w Niemczech, które są naszym głównym partnerem w ramach Eurolandu. Monachijski Instytut Gospodarki (IWF) twierdzi, że w przyszłym roku nie należy spodziewać się cudów ze względu na utrzymujące się wysokie ceny ropy i zmniejszające się zamówienia przedsiębiorstw. Wysoka cena ropy, zdaniem analityków, powoduje ograniczenie tempa wzrostu gospodarczego o 0,3 – 0,5 pkt. proc.
Zmniejszenie się popytu wewnętrznego w Polsce powoduje perturbacje w produkcji przemysłowej. Co prawda rośnie, ale nie w takim tempie, jak przewidywano.