Archiwum Polityki

„Kodeks strachu”

Rażące uproszczenie popełnił w swoim artykule Aleksander Chećko (POLITYKA 45) ustawiając dyskusję nad zmianami w kodeksie karnym na zasadzie przeciwstawienia „humanizm i godność człowieka (reprezentowane przez światłych prawników) kontra żądza zemsty ciemnego społeczeństwa”. Tymczasem istnieje w prawie coś takiego jak prewencja szczególna – osobnikowi, który okazał się być niebezpieczny dla otoczenia (ludzkiego życia i zdrowia), trzeba maksymalnie utrudnić powtórne popełnienie przestępstwa. Przestępca siedząc w więzieniu bez przepustek i urlopów (albo na tamtym świecie) takiego zagrożenia nie stanowi, a wypuszczony z dowolnego powodu na wolność jak najbardziej. I stawką jest tu zdrowie i życie innych ludzi. Takie wyroki wydaje się nawet w stosunku do nieletnich sprawców szczególnie drastycznych przestępstw w krajach UE (np. Wielka Brytania), ale nie u nas. Tygrysy nic złego nie zrobiły i nawet je lubię (bardziej niż bandziorów), ale powinny siedzieć w klatkach (wygodnych), bo stanowią zagrożenie. To nie chęć zemsty. Zwłaszcza że jest mrzonką system resocjalizacji o dużym stopniu efektywności przy możliwościach finansowych naszego budżetu. Znacznie zamożniejszym od nas to się nie udaje.

Włodzimierz Zielicz

 

W krajach Unii, gdzie na bezpieczeństwo wydaje się znacznie więcej środków, a z więzień porobiono sanatoria, przestępczość ma tendencje wzrostowe. Przestańmy wreszcie opowiadać bzdury i zacznijmy karać oprawców. Kara śmierci jest humanitarna, bo odciąża społeczeństwo od utrzymywania kolejnego bandyty. W kraju, gdzie nie ma na nic pieniędzy, funduje się bandziorom utrzymanie przez wiele lat.

Tomasz

 

Wiele miejsca i uwagi poświęca się karaniu i represji, a mało prewencji i profilaktyce.

Polityka 49.2000 (2274) z dnia 02.12.2000; Listy; s. 87
Reklama