Archiwum Polityki

Infostrada za stodołą

Rozważany na najwyższych szczeblach, roztrząsany pod względem prawnym, międzynarodowym, gospodarczym, telekomunikacyjnym – problem kabla przy gazociągu jamalskim nie istnieje. Jak podały „Rzeczpospolita” i radiowa Trójka, w gminie Tłuchowo kabel leży bezładnie w rowie, przywalony błotem. Robotnicy próbują przechytrzyć rolników i cichaczem zejść z kablem do przewodów rurociągowych. Chłopi pilnują, żeby im się to nie udało. Stoją i patrzą obcym na ręce.Powód tej czujności jest prozaiczny. Tłuchowscy rolnicy, wywłaszczani przed położeniem gazociągu, dostali nieporównywalnie małe odszkodowania albo i wcale. Zablokowanie kabla, który pozostał na powierzchni, jest – w ich pojęciu – jedyną realną szansą na zaległe pieniądze. Czy jest to dowód na to, że obiecane przekazanie władzy w dół nastąpiło, przynajmniej w gminie Tłuchowo, rzeczywiście? A może to nauczka dla zagranicznych inwestorów, że np. pokątnie układając się z urzędnikami wysokiego szczebla nie wolno zapominać o zwykłych ludziach, przez których pole przechodzi rura i kabel?

Aleksander Chećko

Polityka 49.2000 (2274) z dnia 02.12.2000; Fusy plusy i minusy; s. 102
Reklama