Pod naciskiem Unii Europejskiej rząd chce ograniczyć przywileje dla przedsiębiorstw działających w 17 specjalnych strefach ekonomicznych. Jeśli Sejm uchwali proponowane zmiany, to nowi inwestorzy – zamiast całkowitego zwolnienia z podatków dochodowych na 10 lat – będą mogli liczyć na zniżki do wysokości 50 proc. wartości inwestycji. Ten maksymalny pułap pomocy publicznej, która będzie się jeszcze różnić w zależności od stopy bezrobocia i sytuacji społecznej w regionie, nie dotyczy rzecz jasna firm już osiadłych w strefach. Nowa ustawa nadal jednak nie spełnia unijnych kryteriów wspierania regionów dotkniętych strukturalnym bezrobociem. Eksperci mówią, że to zaledwie pierwszy krok we właściwym kierunku. W przyszłości specjalne strefy ekonomiczne będą więc stopniowo likwidowane. Gdyby kolejne rządy chciały dotrzymać wszystkich podpisanych umów z przedsiębiorstwami, musiałoby to potrwać około 20 lat.