Jeszcze w połowie minionego roku wydawało się, że polska gospodarka ociera się o kryzys. Słaby wzrost, marne wyniki w handlu, nieustanne kłopoty budżetu i coraz to nowe fale społecznych protestów usprawiedliwiały dość powszechny pesymizm. Na szczęście 1999 r. skończył się znośniej, niż w czarnych scenariuszach zakładano, a obecny – jak można się spodziewać – będzie lepszy.
Słaby – jak na Polskę – wzrost produktu krajowego brutto odnotowano tylko w pierwszym półroczu. Gospodarka odczuwała jeszcze skutki rosyjskiego kryzysu, a gorsza koniunktura na Zachodzie, mniejsze niż zwykle inwestycje i umiarkowany wzrost popytu krajowego dołożyły swoje. W drugiej części roku sytuacja się jednak radykalnie zmieniła i w ciągu 12 miesięcy PKB wzrósł ostatecznie o 4,1 proc. Było to mniej niż w 1998 r. (4,8 proc.) i sporo mniej niż początkowo zakładano w budżecie (5,2 proc.
Polityka
8.2000
(2233) z dnia 19.02.2000;
Gospodarka;
s. 59