Podjęliście ważną dla Polaków próbę wyjaśnienia rozbieżności między wskaźnikami gospodarczymi a powszechnym pesymizmem i narzekaniem (POLITYKA 2). Dorzucam garść własnych spostrzeżeń: przez pół wieku byliśmy karmieni propagandą sukcesu, wobec czego informacje o tym, że jest dobrze, były (i są) oceniane negatywnie, a o tym, że jest źle – aprobująco, pozytywnie. Mamy tendencję do idealizowania przeszłości. Zapomnieliśmy o sklepach za żółtymi firankami dla wybranych.
Polityka
8.2000
(2233) z dnia 19.02.2000;
Listy;
s. 90