Archiwum Polityki

Śmieci pod dywanem

Pana doktora Zygmunta Sadowskiego radiowe „Sygnały Dnia” spytały, jak trzeba się prowadzić, aby być zdrowym i jak najdłużej młodym. Pan profesor uczenie zalecił higieniczny tryb życia, uprawianie sportów, spacery i wywczasy, odpowiednie odżywianie. I jak do tej pory wszystko w porządku – nic dodać, nic ująć. Ale okazało się, że pan profesor ma ambicje nie tylko w dziedzinie medycyny (pełni funkcję dyrektora Instytutu Kardiologii), ale również na polu propagandowo-politycznym. Otóż, aby przekonać do swoich wywodów, powiedział, że dopiero teraz jego wizja zdrowego człowieka może się spełnić, albowiem właśnie w nowym ustroju – ludzie dostrzegają, iż pływanie i tenis „to sam urok życia”, podczas gdy „społeczeństwo komunistyczne, które ustawiało się w kolejkach po chleb, nie miało czasu na myślenie o zdrowiu”.

Gdyby uczony pan profesor zajrzał do statystyk, to by przekonał się, ile setek tysięcy rodzin nie może sobie teraz pozwolić na wysłanie dzieci na kolonie lub wczasy. A więc „uroki życia” nie są łatwo dostępne. Powołam się na świadectwo, które – jak mniemam – będzie dla Profesora wiarygodne. „Życie”, które o ciągoty socjalistyczne trudno posądzać, pomieściło ostatnio tekst (13 I) „Zaklęty krąg biedy”:

„Życie w PRL nie było dostatnie – szczególnie, że miarę dostatku wyznaczał Zachód. Jednak głód i prawdziwa nędza były zjawiskami nieznanymi. (...) Dzisiaj, po dziesięciu latach, bieda stała się niestety trwałym elementem naszej rzeczywistości. (...) Ciągły brak pieniędzy już nie tylko na świadczenia, na opłaty, czynsz, prąd, lecz nawet na jedzenie, powoduje, że ludzie biedni cały czas tkwią w długach i cały czas żyją w lęku”.

Jest tam więcej trafnych cytatów.

Polityka 7.2000 (2232) z dnia 12.02.2000; Fusy plusy i minusy; s. 95
Reklama