Archiwum Polityki

Szara strefa sportu

Czołówka sportowców uznanych za najlepszych nie do końca pokrywa się z listą sportowców najlepiej zarabiających, przygotowaną przez „Gazetę Finansową”. Według GF najbardziej intratne jest żeglarstwo. Mateusz Kusznierewicz, najwybitniejszy przedstawiciel tej dyscypliny, zarobił w ubiegłym roku aż milion dolarów. Głównie dzięki kontraktom reklamowym z Pekao SA, Old Spice, Coca-colą oraz Volvo. Niestety, połowę pochłonęły koszty startów. Drugi w rankingu jest Artur Partyka, lekkoatleta, którego GF podliczyła na 300 tys. dolarów + 45 tys. za starty w zawodach. Trzeci Tomasz Gollob, żużel – 350 tys. dolarów minus 50 tys., które wydał na przygotowanie motocykli do startów. Znawcy sportu twierdzą, że ten ranking zarobków traktować trzeba z dużym przymrużeniem oka. Krezusami w sporcie są bowiem piłkarze, których prawdziwe zarobki są jednak tajne, albowiem w sporej części pochodzą ze źródeł nieoficjalnych. Okazuje się, że piłkarskie boiska to szara strefa polskiej gospodarki.

Polityka 5.2000 (2230) z dnia 29.01.2000; Gospodarka; s. 60
Reklama